Pisząc do Tymoteusza, Paweł przestrzega przed pojawieniem się ludzi, którzy ἔχοντες μόρφωσιν εὐσεβείας (echontes morfosin eusebeias) trzymali się zewnętrznych przejawów pobożności (2Tym 3:5), jednocześnie odrzucając jej przemieniającą moc. Pisząc to, Paweł otwarcie nakazuje młodemu duszpasterzowi, by takich ludzi unikał oraz wzywa go by w przeciwieństwie do nich trwał w tym czego się nauczył, a co wynika z Pisma, gdyż πᾶσα γραφὴ θεόπνευστος (pasa grafe theopneustos) całe pismo natchnione jest (2Tym 3:16). W świetle zatem słów apostoła Pawła, fundamentem do zachowania i sprawowania prawdziwej pobożności jest Pismo, ponieważ całe jest tchnięte przez Boga. W sukurs Pawłowi przychodzi w swoim 2 liście Piotr Apostoł pisząc:
…bowiem nigdy proroctwo nie było przyniesione przez ludzką wolę, lecz ludzie niesieni przez Ducha Świętego przemówili od Boga (2P 1:21).
O czym zatem pouczają nas obaj apostołowie w swoich pismach?
Po pierwsze, iż każde Pismo, które jest natchnione rzeczywiście jest natchnione, ponieważ pochodzi od Boga. Co to znaczy? To znaczy, że Pismo, a więc treść każdej księgi z osobna, jak i całość treści wszystkich ksiąg, wyszło z Bożych ust. Oznacza to, że przez te wszystkie księgi, jak i też przez każdą z nich oddzielnie Bóg przemawia do swego ludu, o czym świadczą choćby słowa naszego Pana:
…czy nie czytaliście, co wam zostało powiedziane przez Boga w słowach… (Mt 22:31).
Wobec powyższego każda księga, która stanowi część zbioru zwanego Biblią, ma swoje źródło w Bogu, a każde proroctwo Pisma, czyli to co Pismo Święte komunikuje, pochodzi od Boga. Bóg w swojej mądrości i ze swojej suwerennej woli postanowił przekazać to w formie pisemnej dla wszystkich pokoleń Jego ludu.
Wiedząc, że Pismo, które jest natchnione, jest natchnione, gdyż ma swoje źródło w Bogu – innymi słowy to co Pismo komunikuje pochodzi od samego Boga – musimy pamiętać, że w dostarczeniu proroctwa Pisma do Swego ludu, Bóg posłużył się ludźmi, których pobudzał do działania i prowadził Duch Święty. Kiedy więc ci ludzie przekazywali Boże objawienie ludowi byli w tym niesieni (gr. feromenoi) przez Ducha Świętego.
Wszystko to, co ludzie ci przekazali, nie wynika więc tylko z ich autorstwa, jako że byłby to wtedy tylko i wyłącznie skutek działania ich woli, ale raczej to co przekazali pochodzi od Boga, a w dziele przekazania w sposób szczególny byli wykorzystani przez Ducha. To Duch Święty decydował o treści przesłania, jakie Ci ludzie przynieśli światu, nie mniej Bóg posłużył się ludźmi, których edukacja, zdolności czy kontekst historyczno – polityczny w jakim żyli miał wpływ na ostateczną postać tekstów natchnionych. Tych ludzkich czynników Pan Bóg nie wyeliminował w procesie powstawania ksiąg biblijnych zarówno Starego jaki i Nowego Testamentu, dlatego Pismo Święte musi być przez nas traktowane jako księga boska i ludzka. Jako księga pochodzenia boskiego ma najwyższy autorytet (sola et tota Scritpura), a także w jest nieomylna i bezbłędna, zaś jako księga ludzka powinna być traktowana jak każda inna księga starożytna, dlatego bada się kontekst jej powstania, jej historyczność, style literackie w niej użyte, gramatykę, logikę języka oraz sposoby komunikowania ludzkości rzeczy nadprzyrodzonych.
Pojawia się w tym miejscu pytanie: Skoro wierzymy, że całe Pismo jest natchnione, co ściśle wiąże się z jego autorytetem, to co, to tak naprawdę znaczy? Czy natchnienie dotyczy tylko zawartych w treści doktryn teologicznych czy też dotyczy każdego słowa, które mamy w naszych Bibliach. Odpowiedź wydaje się oczywista i wskazuje na nią sama Biblia. Skoro natchnione jest proroctwo Pisma, ponieważ zostało przyniesione od Boga, oznacza to, że natchnione jest nie tylko jego przesłanie, jak chcieliby niektórzy liberalni teolodzy, ale natchniona jest Jego treść, na którą składają się słowa połączone w zdania, które z kolei mają swoje jasne znaczenie.
Te pierwotne teksty proroków i apostołów nazywamy autografami. Nazwa autograf pochodzi od greckich słów αὐτός (sam) oraz γράφω (piszę), zatem autografem w rozumieniu biblistyki jest własnoręczny tekst proroka czy apostoła. Oczywiście zarówno prorocy, jak i apostołowie mogli posłużyć się sekretarzami (jak Jeremiasz posłużył się Baruchem), to jednak oni byli autorami, ponieważ rolą sekretarza było tylko spisanie ich słów. Zatem natchnione są te słowa i zdania, które znalazły się w pierwotnych tekstach autorstwa proroków i apostołów, a których dzisiaj fizycznie nie posiadamy. Biorąc pod uwagę materiał, na którym były spisywane oraz sytuację wczesnego kościoła, nasilające się okresy prześladowań ze strony najpierw synagogi, a następnie cesarstwa rzymskiego, nie dziwi fakt, że obecnie tych autografów nie posiadamy. W jaki więc sposób kościół może twierdzić, że jest w posiadaniu natchnionego tekstu , pierwotnie spisanego w autografach, skoro nie jest w posiadaniu tychże autografów?
Otóż kopie całej Biblii lub poszczególnych jej ksiąg były tworzone od samego początku ich istnienia, dzięki czemu oryginalny tekst został zachowany. Mimo iż, niektórzy przeciwnicy nadprzyrodzonego charakteru Pisma w sposób szczególny podnoszą do miana kluczowego argumentu fakt, że kopie tekstu, które posiadamy to kopie, kopii, kopii innych kopii i tak dalej, to właśnie transmisja tekstu, czyli przekazywanie go w formie kopii z pokolenia na pokolenie jest narzędziem jego zachowania. Zatem nawet nie posiadając autografów, możemy z całą pewnością stwierdzić, że w kopiach mamy zachowaną treść tychże pism.
Biblia jest najlepiej udokumentowaną księgą starożytności. Żadna inna księga nie posiada takiej ilości świadectw swojej pierwotnej treści, które jednocześnie byłyby tak bliskie powstaniu samych autografów.
Choćby z tego powodu, tekst biblijny, w którego posiadaniu jesteśmy, jest godny zaufania. Poza tym człowiek wierzący może być też w pełni przekonany, że Bóg nie tylko działał aktywnie w powstawaniu autografów, ale że również zachował go w czystości na pokolenia.
Pytanie, które w tym miejscu powstaje to: Jeżeli twierdzimy, że Bóg zachował tekst natchniony w czystości, a tekst został zachowany na drodze transmisji, to w jaki sposób Bóg uczestniczył w tym procesie? Czy Bóg w jakiś specjalny sposób nadzorował kopistów, a może niektórzy kopiści, podobnie jak autorzy autografów zostali natchnieni, a może na jakimś etapie historii Bóg odtworzył swój tekst? Jeżeli Bóg natchnął kopistów, to z kolei zmusza do zadania kolejnego pytania: których kopistów Bóg natchnął? Co świadczy o tym, że akurat ta, a nie inna rodzina kopii jest natchniona? A jeśli wierzymy, że Bóg odtworzył Swój tekst, to dlaczego akurat ten tekst a nie inny jest odtworzeniem tekstu ? A co z pozostałymi liniami transmisji tekstu? Czy zostały one pozbawione tego natchnienia, tego cudownego działania Boga, a jeśli tak, to dlaczego akurat te? Poza tym, kto jest gwarantem tego, że ta, a nie inna linia przekazu jest tą jedyną prawdziwą, a więc zgodną z autografami? Jeżeli potrzebujemy epistemicznego gwaranta, to kto spełnia kryteria bycia takim gwarantem i jakie są kryteria?
Londyńskie Wyznanie Wiary z 1689 roku tak podaje do wierzenia:
Stary Testament w języku hebrajskim i Nowy Testament w języku greckim (tj. w swoich oryginalnych językach przed tłumaczeniem) były bezpośrednio natchnione przez Boga i od tego czasu dzięki Jego szczególnej trosce i opiece ustrzeżona została ich czystość. Są więc autentyczne i stanowią dla Kościoła ostateczny autorytet we wszystkich kontrowersjach religijnych. (LWW1689 1:8)
To baptystyczne wyznanie wiary, prawie słowo w słowo w zgodzie z Westminsterskim Wyznaniem Wiary z 1646 stwierdza, że bezpośredniemu natchnieniu podlegają teksty w języku hebrajskim i greckim. W ten sposób oba wyznania ustosunkowują się do kwestii natchnienia Pisma zupełnie inaczej niż kontrreformacyjny rzymskokatolicki Sobór Trydencki, który ogłosił, że jedynym autentycznym tekstem Pisma Świętego jest łacińska Wulgata, a w związku z tym, każde tłumaczenie tekstu musi być dokonywane na podstawie tego tekstu. Pisząc o bezpośrednim natchnieniu tekstów oryginalnych, powstałych w języku greckim oraz hebrajskim, Konfesja Londyńska oraz Konfesja Westminsterska odcinają się od praktyki Kościoła Rzymskokatolickiego, który autorytarnie wskazał jeden łaciński tekst jako miarę tekstu natchnionego. Obie konfesje podkreślają też fakt, że wierna transmisja tekstu na przestrzeni wieków była możliwa dzięki specjalnemu działaniu i opiece samego Boga. Czy zatem konfesje te sugerują jakiś konkretny zachowany lub powstały tekst, jako ten, który Bóg w sposób szczególny, w porównaniu z innymi, zachował od jakiegokolwiek skażenia? A może konfesje wskazują na jakąś konkretną linię przekazu jako obowiązkową dla całego kościoła?
To co stwierdzają obie konfesje to fakt zachowania przez Boga, poprzez Jego szczególne działanie czystości tekstu, który był bezpośrednio natchniony, tak aby był on autorytatywny dla wszystkich pokoleń. Nigdzie jednak w swojej treści ani Westminsterskie Wyznanie Wiary ani Londyńskie Wyznanie Wiary nie wskazują, żadnego konkretnego tekstu lub linii transmisji tekstu jako tej, która zachowuje bezpośrednio natchniony tekst biblijny. Gdyby konfesje w jakikolwiek sposób wskazywały na jakiś jeden konkretny tekst lub rodzinę tekstów, to by znaczyło, że konfesje zaczynają odgrywać rolę gwaranta epistemicznego, a przez to stwierdzałyby, iż są w posiadaniu jakiejś formy nieomylnego autorytetu, który pozwalałby im wskazać spośród wielu ten jeden autorytatywny, bo bezpośrednio natchniony tekst.
Kopie Pisma, zwłaszcza Nowego Testamentu, powstawały w różnych miejscach, w różnym czasie, niezależnie od siebie, bez jakiegokolwiek nadzoru jakiejkolwiek organizacji. Kopie tworzone były przez ludzi na różnym poziomie edukacji, znajomości języka greckiego, w różnych warunkach, gdzie najwcześniejsze kopie powstawały w okolicznościach prześladowań ze strony władz cesarstwa rzymskiego. Kiedy jednak porównujemy te teksty, mimo różnic powstałych głównie wskutek ludzkich błędów charakterystycznych dla ręcznego kopiowania, ogromna większość kopii, które mamy dziś zachowane przedstawia nam spójny tekst, który ma to samo znaczenie doktrynalne.
Twierdzenie, że tylko jedna linia przekazu lub jeden tekst jest tym cudownie zachowanym przez Boga autentycznym tekstem natchnionym rodzi pytanie: Dlaczego Bóg wybrał akurat tą linię czy ten tekst, a resztę postanowił zostawić poza swoim działaniem, tak, że teksty te są obarczone skazą odstępstwa od tekstu oryginalnego. Jednocześnie powstaje inne pytanie: Kto może zagwarantować, że takie twierdzenie jest prawdziwe.
Należałoby zwrócić także uwagę, że zarówno Westminsterskie, jak i Londyńskie Wyznania Wiary używają bardzo precyzyjnego określenia „bezpośrednie natchnienie” (immediate inspiration). Termin ten dotyczy tylko i wyłącznie oryginalnych tekstów spisanych w języku hebrajskim i greckim. Skoro istnieje bezpośrednie natchnienie, które wskazuje na bezpośrednie działanie Boga w wyniku, którego powstają autografy, to może też istnieć coś co jest natchnione nie bezpośrednio a pośrednio, w ten sposób, kopie Biblii zawierają tekst natchniony, zatem mają charakter natchniony ale nie zostały natchnione bezpośrednio, co oznacza, że ich autorytet nie wynika z nich samych, a opiera się na bezpośrednim natchnieniu autografów, których treści są nośnikami.
Zatem to w co gorąco wierzymy całym sercem, to fakt, że Bóg bezpośrednio natchnął autorów ksiąg, które dzisiaj nazywamy autografami. Z różnych przyczyn, te autografy dzisiaj nie istnieją i osobiście wierzę, że jest to część woli Bożej, ponieważ biorąc pod uwagę religijną i skłonną do grzechu naturę człowieka, nie ma żadnej pewności czy autografy, gdyby istniały, nie stałyby się przedmiotem kultu.
Nie mając w posiadaniu bezpośrednio natchnionych autografów, z całego serca wierzymy, że Bóg zachował swój tekst objawiony czystym i dzięki swemu działaniu pozostawił go nienaruszonym pomimo całej masy błędów dokonywanych przez ludzi w procesie transmisji czyli kopiowania tekstu na przestrzeni wieków. Bóg jednak nie zachował go tylko i wyłącznie w jednej konkretnej linii transmisji czy w jednym konkretnym historycznym tekście, a zachowany jest we wszystkich historycznych świadectwach, a poznajemy go przez porównanie tych wszystkich kopii, które są w posiadaniu nie tylko kościołów ale też i różnych instytucji naukowych jak biblioteki. Wierzymy, że bezpośrednio natchniony tekst autografów, Bóg zachował w tych kopiach, przez co tekst w nich zawarty, choć niebezpośrednio, to jest natchniony, a w związku z tym autorytatywny dla kościoła.