Pewnie za każdym razem, gdy nie ma obok nas bliskiej nam osoby, odczuwamy tęsknotę i smutek. Nie potrafimy zająć się niczym innym, tylko rozmyślamy – gdzie on lub ona jest, co robi, czy ma się dobrze, kiedy wróci, abym mógł ją, czy jego przytulić. Tak bardzo kochamy drugą osobę, że potrafimy dla niej zrobić wszystko. Nie raz potrafimy się poświęcić. Poświęcić swój czas, środki finansowe, poświęcić własne zdrowie, a nawet życie. Wszystko to z miłości do drugiego człowieka. Ale także z powodu miłości drugiego człowieka, do nas samych. Wiemy doskonale i uwielbiamy to uczucie – bycia kochanym. Czy to przez matkę, ojca, żonę, czy męża. Bycie kochanym to uczucie, to odczucie, które sprawia że mamy chęć do życia, to coś co nas napędza, daje nam radość i chęć wstawania z łóżka każdego kolejnego dnia. Każda miłość w sposób większy lub mniejszy kiedyś się kończy, kończy się lub przygasa. Albo mąż odchodzi z tego świata, albo żona, albo dzieci wyjeżdżają na studia, albo za pracą na drugi koniec świata. Czasami relacja przygasa i zostają tylko wspomnienia. Istnieje jednak na świecie miłość, która nigdy nie przygasa. Nigdy nie odchodzi, nigdy nie umiera, nigdy nas nie porzuca. To miłość najwyższego rzędu. Żadna inna nie jest wstanie jej dorównać. Ta miłość nas do siebie pociągnęła, ta miłość jest przy nas, trwa przy nas, nigdy nas nie opuści, nigdy nie pozwoli nam odejść, odda samą siebie za nas samych. Obojętnie jacy niedoskonali jesteśmy, ta miłość zawsze nam przebaczy, nigdy się od nas nie odwróci. Tę miłość można przyrównać do miłości pasterza do swoich owiec. A przeczytać o tym możemy w Ewangelii Jana
Jan 10:1-21 1 Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni drzwiami, ale wchodzi inną drogą, ten jest złodziejem i bandytą. 2 Lecz kto wchodzi drzwiami, jest pasterzem owiec. 3 Temu odźwierny otwiera i owce słuchają jego głosu, a on woła swoje własne owce po imieniu i wyprowadza je. 4 A gdy wypuści swoje owce, idzie przed nimi, a owce idą za nim, bo znają jego głos. 5 Ale za obcym nie idą, lecz uciekają od niego, bo nie znają głosu obcych. 6 Tę przypowieść powiedział im Jezus, lecz oni nie zrozumieli tego, co im mówił. 7 Wtedy Jezus znowu powiedział do nich: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Ja jestem drzwiami dla owiec. 8 Wszyscy, ilu ich przede mną przyszło, są złodziejami i bandytami, ale owce ich nie słuchały. 9 Ja jestem drzwiami. Jeśli ktoś wejdzie przeze mnie, będzie zbawiony; wejdzie i wyjdzie, i znajdzie pastwisko. 10 Złodziej przychodzi tylko po to, żeby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem, aby miały życie i aby miały je w obfitości. 11 Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz oddaje swoje życie za owce. 12 Lecz najemnik, który nie jest pasterzem, do którego owce nie należą, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk porywa i rozprasza owce. 13 Najemnik ucieka, bo jest najemnikiem i nie troszczy się o owce. 14 Ja jestem dobrym pasterzem i znam moje owce, a moje mnie znają. 15 Jak mnie zna Ojciec, i ja znam Ojca; i oddaję moje życie za owce. 16 A mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. Również te muszę przyprowadzić i będą słuchać mego głosu, i będzie jedna owczarnia i jeden pasterz. 17 Dlatego Ojciec mnie miłuje, bo ja oddaję swoje życie, aby je znowu wziąć. 18 Nikt mi go nie odbiera, ale ja oddaję je sam z siebie. Mam moc je oddać i mam moc znowu je wziąć. Ten nakaz otrzymałem od mego Ojca. 19 Wtedy znowu nastąpił rozłam wśród Żydów z powodu tych słów. 20 I wielu z nich mówiło: Ma demona i szaleje. Czemu go słuchacie? 21 Inni mówili: To nie są słowa człowieka mającego demona. Czy demon może otwierać oczy ślepych?
Jezus często w swoich przemówieniach używał metafor. Używał różnych obrazów do opisania czy to relacji Bóg – człowiek, czy do opisania Królestwa Niebieskiego czy dnia sądu. Starał się w jak najprostszy sposób pokazać nam, przedstawić to czego nie można opisać zwykłymi słowami, jednym zdaniem. Potrzebny był obraz – tak, aby odbiorca mógł chociaż w jakieś części pojąć i poczuć to, o czym mówił Jezus. W pierwszym wieku owce trzymano w zagrodach, do których zwierzęta wchodziły i które opuszczały przez bramy. Pasterz zatrudniał „odźwiernego” (w. 3) lub „najemnika” (w. 12) do pilnowania wejścia. On sam wchodził do swych owiec przez bramę, zaś ci, którzy chcieliby ukraść lub skrzywdzić zwierzęta, zapewne próbowaliby dostać się do środka inną drogą. Tło nauczania Jezusa najprawdopodobniej stanowią słowa z Ezechiela, ponieważ Bóg potępił tam fałszywych pasterzy Izraela :
Ezech. 34:1-6 (1) I doszło mnie słowo Pana tej treści: (2) Synu człowieczy, prorokuj przeciwko pasterzom Izraela, prorokuj i powiedz im: Pasterze! Tak mówi Wszechmocny Pan: Biada pasterzom Izraela, którzy sami siebie paśli! Czy pasterze nie powinni raczej paść trzody? (3) Mleko wy zjadacie, w wełnę wy się ubieracie, tuczne zarzynacie, lecz owiec nie pasiecie. (4) Słabej nie wzmacnialiście, chorej nie leczyliście, skaleczonej nie opatrywaliście, zbłąkanej nie sprowadzaliście z powrotem, zagubionej nie szukaliście, a nawet silną rządziliście gwałtem i surowo. (5) Tak rozproszyły się moje owce, gdyż nie było pasterza i były żerem dla wszelkiego zwierzęcia polnego. Rozproszyły się (6) i błąkały się moje owce po wszystkich górach i po wszystkich wysokich pagórkach; po całym kraju rozproszyły się moje owce, a nie było nikogo, kto by się o nie zatroszczył lub ich szukał.
Jezus potępił tutaj tych, którzy nieumiejętnie kierowali trzodą, czyli narodem wybranym. Byli to duchowi przywódcy narodu. Wiele razy w ewangeliach jest wspomniana relacja Pasterz – owce: Przypowieści o pasterzach i owcach zajmują wiele miejsca w Ewangeliach
Mat. 9:36 A widząc lud, użalił się nad nim, gdyż był utrudzony i opuszczony jak owce, które nie mają pasterza.
Marek 6:34 A wyszedłszy, ujrzał mnóstwo ludu i ulitował się nad nimi, że byli jak owce nie mające pasterza, i począł ich uczyć wielu rzeczy.
Marek 14:27 I rzekł im Jezus: Wy wszyscy się zgorszycie, bo napisano: Uderzę pasterza, a owce będą rozproszone.
Łuk. 15:1-7 (1) A zbliżali się do niego wszyscy celnicy i grzesznicy, aby go słuchać. (2) Faryzeusze zaś i uczeni w Piśmie szemrali i mówili: Ten grzeszników przyjmuje i jada z nimi. (3) Powiedział im więc takie podobieństwo: (4) Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie pozostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustkowiu i nie idzie za zagubioną, aż ją odnajdzie? (5) A odnalazłszy, kładzie ją na ramiona swoje i raduje się. (6) I przyszedłszy do domu, zwołuje przyjaciół i sąsiadów, mówiąc do nich: Weselcie się ze mną, gdyż odnalazłem moją zgubioną owcę! (7) Powiadam wam: Większa będzie radość w niebie z jednego grzesznika, który się upamięta, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują upamiętania.
W 3 wersecie czytamy o odźwiernym. Odźwierny nie był pasterzem, lecz zatrudnionym przez niego pracownikiem, który znał prawdziwego pasterza, otwierał mu bramę, pomagał w opiece nad trzodą i doglądał owiec nocą. Mamy napisane że „owce słuchają jego głosu” Na Bliskim Wschodzie gdy pasterz woła swoje zwierzęta, będąc w różnych miejscach poza zagrodą, gdy one usłyszą jego głos, jego wołanie, rozpoznają go i zbierają się wokół niego. Jest to piękne ponieważ mamy tutaj napisane, że On je woła – a one Jego słuchają. Nie ma możliwości aby owca nie usłuchała pasterza któremu ufa, któremu zaufała, w którym ma schronienie. Owce słuchają Jego głosu. Prawdziwe owce znają Jego głos. Mamy o tym w 3 wersecie.
W dalszej części tego wersetu mamy kolejne kojące dla nas słowa. Jakie?
Mamy napisane że „woła on swoje owce po imieniu”. Mamy tutaj napisane, że ten pasterz nie tylko zna swoje stado, wie gdzie ono się znajduje, jaka jest ilość. On dosłownie zna imiona swoich owiec. Każdą z osobna.
Czasami jak gdzieś jedziemy, czy na obozy letnie, czy może udajemy się na jakieś uroczystości np. wesela, zostają nam przedstawieni jacyś ludzie, których wcześniej nie znaliśmy. Podchodzi do nas znajoma nam osoba i przedstawia kogoś innego z imienia. Takich sytuacji mamy kilka, no może kilkanaście na takim wydarzeniu. A i tak, pięć minut później nie pamiętamy komu co dopiero uścisnęliśmy dłoń na przywitanie. Tutaj mamy napisane, że pasterz zna imię każdej owcy. Nie ma możliwości aby nie znał swoich owiec. Jeżeli ktoś jest Jego owcą, to jest w Jego stadzie, a On zna jej imię. Jezus nam tutaj mówi, że przyszedł do zagrody, którą jest Izrael, i woła swoje owce do zagrody Chrystusa. Z tego wynika, że niektórzy ludzie, którzy go słuchali lub żyli w tamtych czasach byli Jego owcami, jeszcze zanim On zawołał je po imieniu. W przeciwieństwie do zachodnich pasterzy, którzy naganiają zwierzęta z boku, lub od tyłu i używają psów pasterskich, pasterze na Bliskim Wschodzie nawołują owce tak, że te idą za nimi. Doskonale obrazuje to niezwykłą relację, jaka istnieje pomiędzy nauczycielem i uczniem.
W Nowym Testamencie duchowe przywództwo zawsze jest pokazane jako dawanie wzoru do naśladowania
1 Tym. 4:12 Niechaj cię nikt nie lekceważy z powodu młodego wieku; ale bądź dla wierzących wzorem w postępowaniu, w miłości, w wierze, w czystości.
1 Piotra 5:1-3 (1) Starszych więc wśród was napominam, jako również starszy i świadek cierpień Chrystusowych oraz współuczestnik chwały, która ma się objawić: (2) Paście trzodę Bożą, która jest między wami, nie z przymusu, lecz ochotnie, po Bożemu, nie dla brzydkiego zysku, lecz z oddaniem, (3) nie jako panujący nad tymi, którzy są wam poruczeni, lecz jako wzór dla trzody.
Wiemy doskonale, że Jezus nie miał 50, czy 60 lat i nie był dla faryzeuszy, czy uczonych w Piśmie wzorem. Był raczej młodym mężczyzną, który posiadał ogromną wiedzę Pisma. Potrafił także zwykłemu słuchaczowi przytoczyć rzeczy których wcześniej nie mógł zrozumieć.
W kolejnych wersetach Jezus nazywa siebie „BRAMĄ”
Używa tutaj trzeci razy wyrażenia „Ja Jestem”. Wcześniej mówił o tym w 6 i 8 rozdziale. Tutaj jednak używa On innej metafory. We wcześniejszych wersetach Jezus był pasterzem, tutaj jednak nagle z pasterza staje się bramą. W wersetach 1-5 pasterz wyprowadzał owce z zagrody, tutaj jednak Jezus mówi o sobie – brama – werset 9. Bramą która prowadzi owce na odpowiednie pastwisko. Niektórzy pasterze na Bliskim Wschodzie sypiali w bramach, aby pilnować swych owiec, a Jezus przedstawia siebie jako właśnie tę bramę. Można tutaj przywołać fragment z dalszego rozdziału, ale jakże dla nas chrześcijan wymownego. W rozdziale 14 Jezus mówi tak:
Jan 14:6 Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie.
Jezus mówi tutaj, że jest jedyną droga do Ojca. Tylko przez Niego można przyjść do Ojca i uczestniczyć w obiecanym Bożym zbawieniu. Werset 9 oraz 10 podkreślają, że Jezus jako Syn Boży i Mesjasz – jest jedynym sposobem na ocalenie od grzechu i piekła oraz na utrzymaniu życia wiecznego. Tylko Jezus – a nie nikt inny, żaden pośrednik czy pastor czy starszy zboru nie jest źródłem poznania Boga czy podstawą duchowego bezpieczeństwa. Tylko Jezus. W dalszej części swojej wypowiedzi Jezus powtarza, to co już wcześniej powiedział. Mamy tutaj podobną sytuację jak w przypadku Jana 6, gdzie Jezus trzykrotnie podkreślał prawdę o wybraniu przez Ojca. Mówi nam tutaj kolejny raz, że w przeciwieństwie do złych przywódców obecnego Izraela, On jest „dobrym pasterzem”. To czwarte z siedmiu „Ja jestem” wypowiedzianych przez Jezusa.
Jezus używa tutaj słowa „dobry” co tak naprawdę ma tutaj znaczenie „godny”, i jest całkowitym przeciwieństwem słowa „najemnik” – czyli, ktoś kto kojarzy się z kimś, kto działa jedynie dla własnego interesu. Piękne a zarazem dramatyczne są słowa Jezusa o tym, że dobry pasterz oddaje swoje życie za owce. Możemy tutaj przytoczyć słowa z Ewangelii Jana.
Jan 15:13 Większej miłości nikt nie ma nad tę, jak gdy kto życie swoje kładzie za przyjaciół swoich.
Jest to największy wyraz miłości, gdy ktoś odda swoje życie za nas. Jezus to dla nas, swoich owiec uczynił na krzyżu. Najemnik natomiast w momencie gdy zbliża się wilk, porzuca owce i ucieka. Obrazuje nam to przywódców religijnych, którzy chętnie pełnią swoją służbę w momencie gdy warunki im sprzyjają. Kiedy słyszą pochlebne słowa, kiedy są wynoszeni, kiedy zwraca się do nich tytułem Rabi, czy może pastorze, czy może proroku, czy może uzdrowicielu. Są to bardzo miłe dla naszych uszu słowa. Co natomiast się dzieje w momencie, gdy niebezpieczeństwo zawita do zboru, gdy przychodzi ktoś, kto chce wprowadzić rozdźwięk wśród owiec, czy chce poróżnić owce, czy może w ekstremalnych sytuacjach zabić owce – tak jak to się dzieje w rożnych miejscach na Świecie. Tacy przywódcy nigdy nie poświęca się dla swych owiec w chwilach zagrożenia. Są oni całkowitym przeciwieństwem Jezusa, który za swoją trzodę oddał własne życie.
W 16 wersecie czytamy słowa, które radują nasze życie. Upadli ludzie, grzesznicy nagle słyszą informację, wiadomość która do dziś krąży po całym świecie
16 A mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. Również te muszę przyprowadzić i będą słuchać mego głosu, i będzie jedna owczarnia i jeden pasterz.
Nie ma lepszych i gorszych. Nie ważne jest pochodzenie, czy status materialny. Jezus mówi wyraźnie, że poza tą owczarnią ma także inne owce, czyli nas pogan, którzy będziemy słuchać Jego głosu. Wtedy powstanie jedna wspólna owczarnia i będzie jej przewodniczył jeden pasterz. Nie ważne jest, czy jesteś żydem, czy grekiem. Wiara w Chrystusa i Jego zbawcze dzieło na krzyżu czyni nas równych w oczach Boga. Te słowa musiały wywołać spore poruszenie w momencie gdy Chrystus je wypowiadał. Gdy mówił o poganach – że staną się także częścią Kościoła.
Zgodnie z listem do Rzymian:
Rzym. 1:16 Albowiem nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy, najpierw Żyda, potem Greka,
Jezus nie umarł jedynie za Żydów, lecz także za nie-Żydów, których połączy On w jedno nowe Ciało, czyli swój Kościół
Pisze o tym Paweł w liście do Efezjan:
Efez. 20:11-22 (11) Przeto pamiętajcie o tym, że wy, niegdyś poganie w ciele, nazywani nieobrzezanymi przez tych, których nazywają obrzezanymi na skutek obrzezki, dokonanej ręką na ciele, (12) byliście w tym czasie bez Chrystusa, dalecy od społeczności izraelskiej i obcy przymierzom, zawierającym obietnicę, nie mający nadziei i bez Boga na świecie. (13) Ale teraz wy, którzy niegdyś byliście dalecy, staliście się w Chrystusie Jezusie bliscy przez krew Chrystusową. (14) Albowiem On jest pokojem naszym, On sprawił, że z dwojga jedność powstała, i zburzył w ciele swoim stojącą pośrodku przegrodę z muru nieprzyjaźni, (15) On zniósł zakon przykazań i przepisów, aby czyniąc pokój, stworzyć w sobie samym z dwóch jednego nowego człowieka (16) i pojednać obydwóch z Bogiem w jednym ciele przez krzyż, zniweczywszy na nim nieprzyjaźń; (17) i przyszedłszy, zwiastował pokój wam, którzyście daleko, i pokój tym, którzy są blisko. (18) Albowiem przez niego mamy dostęp do Ojca, jedni i drudzy w jednym Duchu. (19) Tak więc już nie jesteście obcymi i przychodniami, lecz współobywatelami świętych i domownikami Boga, (20) zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, którego kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus, (21) na którym cała budowa mocno spojona rośnie w przybytek święty w Panu, (22) na którym i wy się wespół budujecie na mieszkanie Boże w Duchu.
Jezus dalej nam mówi, że Jego ofiarna śmierć nie była końcem. W ślad za Jego zmartwychwstaniem szło objawienie Jego mesjańskości oraz boskości
Rzym. 1:4 który według ducha uświęcenia został ustanowiony Synem Bożym w mocy przez zmartwychwstanie, o Jezusie Chrystusie, Panu naszym,
Śmierć i zmartwychwstanie Jezusa zakończyło się Jego ostatecznym uwielbieniem oraz wylaniem Ducha Świętego. W ostatnich wersetach dzisiejszego rozważania mamy pewne posądzenie Chrystusa przez żydów:
19 Wtedy znowu nastąpił rozłam wśród Żydów z powodu tych słów. 20 I wielu z nich mówiło: Ma demona i szaleje. Czemu go słuchacie? 21 Inni mówili: To nie są słowa człowieka mającego demona. Czy demon może otwierać oczy ślepych?
Żydzi zaczęli głosić, że Jezus Syn Boży miał demona. Nie raz pewnie dziś słyszymy o opętaniach, czy o duchach nieczystych zamieszkujących w ciele człowieka. Dzięki ofierze Chrystusa i Jego powtarzających słowach, czy to z 6 rozdziału – o tym, że Ojciec nas wybrał i przekazał Synowi, a On nas zachowa i nikogo nie wypuści, czy to z dzisiejszego rozważania, gdzie słyszymy o tym, że Jezus zna nasze imiona, a my znamy Jego i podążamy za Nim, jak owce za swoich pasterzem, mamy gwarancję, że człowiek wybrany przez Boga ku zbawieniu wiecznemu nie może posiadać w sobie demona, czy nie może być opętany przez demona. Ku potwierdzeniu tej tezy u ku pewności ochrony mamy także następujące wersety Biblijne.
Dla przykładu w 2 liście do Koryntian jest napisane, że zamieszkujący w wierzącym człowieku Duch Święty nie mógłby dzielić miejsca z demonami.
2 Kor. 6:15-16 15 Albo jaka zgoda Chrystusa z Belialem, albo co za dział wierzącego z niewierzącym? 16 A co za porozumienie między świątynią Boga a bożkami? Wy bowiem jesteście świątynią Boga żywego, tak jak mówi Bóg: Będę w nich mieszkał i będę się przechadzał w nich, i będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem.
W Liście do Kolosan, Paweł mówi, że zbawienie przynosi prawdziwe wybawienie i ochronę przed szatanem.
Kol. 1:13 (Bóg) Który nas wyrwał z mocy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna.
W Liście do Rzymian Paweł mówi o naszym całkowitym zwycięstwie w Chrystusie
Rzym. 8:37 Ale w tym wszystkim całkowicie zwyciężamy przez tego, który nas umiłował.
W 1 liście do Koryntian, mówi, że Bóg daje nam zwycięstwo.
1 Kor. 15:57 Lecz dzięki niech będą Bogu, który nam dał zwycięstwo przez naszego Pana Jezusa Chrystusa.
W 2 Koryntian, mówi , że Bóg zawsze prowadzi nas w triumfie.
2 Kor. 2:14 Lecz dzięki Bogu, który nam zawsze daje zwycięstwo w Chrystusie i roznosi przez nas woń swojego poznania w każdym miejscu.
W 1 Jana 2, Jan mówi, że udało się nam pokonać złego.
1 Jana 2:13 Piszę do was, ojcowie, bo poznaliście tego, który jest od początku. Piszę do was, młodzieńcy, bo zwyciężyliście złego. Piszę do was, dzieci, bo poznałyście Ojca.
I w 1 Jana 4, mówi, że wypełniający wierzących Duch Święty jest większy od szatana.
1 Jana 4:4 Dzieci, wy jesteście z Boga i zwyciężyliście ich, ponieważ ten, który jest w was, jest większy niż ten, który jest na świecie.
Kończąc rozważanie tych końcowych wersetów, nie ma w Biblii, ani jednego przykładu, posiadania demona przez osobę nawróconą, która ma w sobie Ducha Świętego. Głoszenie nauki jakoby Dziecko Boże miało w sobie ducha nieczystego jest ogromny kłamstwem i uwłaczaniem ofierze Chrystusa. Wielka miłość Boga do swojego ludu, jest widoczna w 10 rozdziale praktycznie w każdym zdaniu. Jezus w tej historii traktuje nas jak owce, a siebie jak pasterza. Pasterza który chroni owce, dba o nie, a nawet oddaje życie za nie. Nie boi się nikogo, żadnego zagrożenia. Zawsze jest przy swoich owcach. Bardzo pocieszające dla nas jest to, że Chrystus zna nasze imiona. Że jest naszym Panem. Nie ma możliwości zgodnie z Jego słowami, aby jakaś owca nie znała Jego i aby On nie znał jej. Za każdą owcę, czyli za każdego chrześcijanina, człowieka narodzonego na nowo Jezus oddał swoje życie, po to aby podźwignąć grzechy wszystkich nas. Dla pogan, czyli ludu nie wywodzącego się od żydów, Jezus także daje zapewnienie, że i z nas będą owce, których On imiona zna i które podążają za Nim. Nigdy nie będą podążać za nikim innym. Wiele zapewnień i wiele radości dla naszego serca z każdego słowa Chrystusa.
Dziś, 2000lat później, nie musimy się panicznie bać tego, że kogoś z nas, kogoś z chrześcijan, kogoś z owiec zwabi jakiś najemnik, czy złodziej. Jezus nas zapewnia, że On zna każdego kogo Ojciec pociągnął do siebie i przekazał Synowi aby ten nikogo nie utracił. Żyjmy więc w pokoju, a nie niepokoju, ponieważ Chrystus niesie w sobie pokój, niesie w sobie zbawienie, niesie w sobie przebaczenie grzechów dla tych których imiona zna, a którzy znają Jego, jako swojego pasterza, który prowadzi swoje owce ku żywotowi wiecznemu.
Maciej Kosatka