Po co modlimy się o codzienny chleb?
W naszym kraju większość ludzi ma gdzie mieszkać oraz co jeść, w związku z tym, można by powiedzieć, że prośba o zaspakajanie naszych codziennych potrzeb jest zbyteczna. Jednak, tak naprawdę, jest zupełnie odwrotnie. Mamy się codziennie modlić o nasze potrzeby, ponieważ Bożą wolą jest zaspakajanie naszych potrzeb poprzez modlitwę. Takiej modlitwy nauczył nas sam Pan Jezus Chrystus:
„Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”. Mt 6,11
Taka modlitwa uświadamia nam kilka istotnych rzeczy.
1. Modlitwa uczy nas zależności od Boga
Dobra materialne pochodzą od Boga. To On daje nam siły, byśmy mogli pracować. To On zsyła deszcz na ziemię i decyduje o urodzaju lub nieurodzaju. Klęski głodowe z XVIII i XIX wieku spowodowały, że Irlandia straciła ok. 1/5 ludności. W czasach kiedy rolnictwo było dość prymitywne, ludzie rozumieli, że ich życie zależało od obfitości plonów ziemniaków czy ilości wypieczonego chleba. Dziś żyjemy w czasach dostatku i raczej nikt, choćby w naszym kraju, nie musi się obawiać śmierci głodowej. To sprawiło, że ludzie uwierzyli, iż dzięki ich własnym wysiłkom mogą sobie zapewnić dostatnie życie, ale to wszystko jest bardzo złudne. Choroby, wypadki czy tragedie pokazują nam jak kruche jest ludzkie życie. Jeśli Bóg zechce, może nas odwołać z tego świata w każdej chwili, dlatego ludzie wierzący proszą Boga, aby jeśli taka jest Jego wola, dał im przeżyć kolejny dzień.
2. Modlitwa zabiera niepokój
Ludzie pozbawieni Boga nie mają pokoju Bożego. Kiedy stanie się coś nieprzewidzianego (np. wojna) zupełnie tracą grunt pod nogami. Jednak, jako wierzący, nawet w tak ekstremalnych sytuacjach, nie mamy powodu do niepokoju. Modlitwa przypomina nam, że mamy łaskawego Ojca, który chce nas hojnie obdarzać wszelkim błogosławieństwem.
„Jeśli tedy wy, będąc złymi, potraficie dawać dobre dary dzieciom swoim, o ileż więcej Ojciec wasz, który jest w niebie, da dobre rzeczy tym, którzy go proszą”. Mt 7,11
Jezus również ukazuje nam, że zamartwianie się o to, czy nasze potrzeby zostaną zaspokojone, nie jest rozsądne.
„Spójrzcie na ptaki niebieskie, że nie sieją ani żną, ani zbierają do gumien, a Ojciec wasz niebieski żywi je; czyż wy nie jesteście daleko zacniejsi niż one?” Mt 6,26
Nie oznacza to, że mamy nie pracować, gdyż Bóg się o wszystko zatroszczy. Mamy się nie martwić, ale mamy pracować. Bóg, błądzącym po pustyni Izraelitom, nie podał gotowego talerza. Mannę należało zebrać. Co ciekawe, Izraelici mogli zbierać mannę tylko przez sześć dni, ale niektórzy, nieposłuszni przykazaniu Bożemu, chcieli zbierać pożywienie także w szabat, jednak niczego nie znaleźli:
„A dnia siódmego wyszli niektórzy z ludu, aby zbierać, lecz nic nie znaleźli”. Wj 16,26
Bóg zatroszczył się o swój lud w każdym szczególe do takiego stopnia, że nie posyłał manny z nieba w dzień szabatu, aby ludzie nie złamali Jego przykazania.
Skoro Bóg troszczył się o Izrael na pustyni, zatroszczy się również o nas. Nie musimy martwić się o to, co będziemy jeść. Jeśli kierujemy się Bożą wolą, On zapewni nam odpowiednią pracę i odpowiednie wynagrodzenie, abyśmy mieli wszystko, czego będziemy potrzebowali do życia w pobożności.
3. Modlitwa uczy nas rozsądnie gospodarować naszymi środkami
Skoro nasze środki otrzymaliśmy od Boga, to tak naprawdę są one własnością Bożą i nie powinniśmy ich marnotrawić na zbyteczne rzeczy. Właściciel, z przypowieści o talentach, przekazał swój majątek sługom, nie mniej, ten majątek wciąż należał do niego.
„Będzie bowiem tak jak z człowiekiem, który odjeżdżając, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. I dał jednemu pięć talentów, a drugiemu dwa, a trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał”. Mt 25,14-15
Nasze środki do życia także należą do Boga, a my jesteśmy jedynie ich zarządcami. Mamy się więc modlić, żebyśmy mogli najlepiej nimi zarządzać. W związku z tym, zastanówmy się: czy nie jemy za dużo, czy nie wykorzystujemy pieniędzy otrzymanych od Boga, na rzeczy, które zamiast nas odżywiać i dodawać sił, sprawiają, że stajemy się mniej sprawni, a co za tym idzie mniej efektywni w służbie naszemu Bogu. Duchowy pokarm Jezus odpowiedział Szatanowi, że człowiek żyje każdym słowem pochodzącym z ust Bożych.
„A On odpowiadając, rzekł: Napisano: Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych”. Mt 4,4
Szatan doskonale zdawał sobie sprawę, że pożywienie może być potężną pokusą. To właśnie przez pokarm udało mu się skusić Ewę. Miał też nadzieję, że Jezus nie oprze się pokusie chleba po 40-dniowym poście. Jednak Jezus pokazał Szatanowi, że materialny chleb nie jest czymś, o co powinniśmy zabiegać w pierwszej kolejności. Mamy wpierw szukać Królestwa Bożego i jego sprawiedliwości, a wszystko inne będzie nam dodane. Tak samo jak codziennie karmimy się pożywieniem, tak samo powinniśmy się karmić tym pożywieniem, które pochodzi z góry – Słowem Bożym.