Stali jak zwykle, para z ekspozytorkiem na kółkach, by w ich mniemaniu, głosić Słowo Boże i zachęcać przechodniów do ich sposobu rozumienia Boga. Rozglądali się wkoło, jakby nieco zagubieni i chyba rozczarowani, postanowiłem podejść. – Dzień dobry, co tu państwo działacie?

– Głosimy Słowo Boże, jesteśmy chrześcijanami – odpowiedział mężczyzna u schyłku wieku średniego.

Przyjrzałem się wystawce – Ale nie widzę tu nigdzie Biblii, jest tylko wasza literatura, w jaki sposób, jako chrześcijanie, chcecie głosić Ewangelię bez Jego Słowa? – Rozmowa popłynęła a w końcu doszliśmy do ich „ostatecznego” argumentu, że Jezus Chrystus nie jest Bogiem

– A pamięta pan jak Jezus na drzewie krzyknął „Eli, eli Lama sabachthani”? Przecież to najlepszy dowód na to, że nie był Bogiem tylko wzywał Boga, który go opuścił, żeby mu pomógł…. Uśmiechnąłem się – Nie moi państwo, zwyczajnie nie zrozumieliście tego co powiedział Jezus…

A od godziny szóstej aż do dziewiątej ciemność ogarnęła całą ziemię. Około godziny dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: Eli, Eli, lama sabachthani? To znaczy: Boże mój, Boże mój, czemu mnie opuściłeś? Wtedy niektórzy z tych, co tam stali, usłyszawszy to, mówili: On woła Eliasza. Ewangelia Mateusza 27:45-47

Podobnie jak dla wielu stojących pod Krzyżem pobożnych Żydów, także i dla pogan, ukrzyżowanie Jezusa było spektaklem. Było czymś dla Żydów do tej pory zupełnie rzadkim, jako że według tradycji żydowskiej, karano śmiercią według prawa mojżeszowego ukamieniowanie. Ukrzyżowanie przyszło wraz z poganami, którzy pod rzymskimi Orłami, rządzili w Jerozolimie.

Miało to zdarzenie dla Żydów, znaczenie także ze względu na wcześniej żyjących proroków, którzy głosili przyjście Chrystusa. Wszystkie proroctwa, cała historia Izraela, powoli zmierzały do tego momentu i głosiły nadejście Mesjasza. Wszelkie przejawy Bożej łaski i Jego gniewu, wszyscy prorocy, którym Bóg kładł na wargi rozżarzone węgle, zapowiadały i przybliżały doskonałą ofiarę Jezusa Chrystusa, a wszelkie znaki które Bóg w swej łasce dawał swemu ludowi wybranemu, miały świadczyć ostatecznie o Chrystusie.

W ciągu całego swojego życia i służby, którą pełnił, Jezus podkreślał, demonstrował i udowadniał, że to o nim mówili prorocy, że wypełnił się czas. Wskazywał cierpliwie na pisma, przemawiał do tłumów w przypowieściach, tłumaczył uczniom o czym mówiły proroctwa.

Był na świecie, a świat został przez niego stworzony, ale świat go nie poznał. Do swej własności przyszedł, ale swoi go nie przyjęli. Ewangelia Jana 1:10-11

Czy zatem nagle na drzewie Krzyża, coś się zmieniło?

Czy nagle opuściło Go przekonanie o tym, kim jest i jakie ma zadanie do wykonania? Czy mylili się Eliasz, Jeremiasz, Izajasz, Ezechiel, których proroctwa wypełniały się na oczach zarówno uczniów, Żydów jak i pogan? Czy ponad tysiąc lat proroctw, miało zostać przekreślone, jednym zdaniem? Czy nie proroctw i zapowiadanej w obietnicy spełnienia „proroctwa Jonasza”, tak bardzo bali się faryzeusze, że prosili o zbrojną straż przed grobem Jezusa?

Czy może byli fałszywymi prorokami, podobnymi do tych, którzy na salach pełnych setek, jak nie tysięcy ludzi krzyczą dzisiaj – Mam widzenie od ducha, że na tej sali jest ktoś kogo imię zaczyna się na M (A, C, F, T, W – można dowolnie wybrać), a kto ma problemy z układem pokarmowym/chce prosić o zdrowie/potrzebuje pomocy i modlitwy.

Nie.

Jezus Chrystus, Mesjasz, cierpiący, złożony w ofierze przebłagalnej, Baranek bez skazy, nawet w ostatnich chwilach swojego cielesnego, ziemskiego życia, wskazywał na wypełnienie proroctwa o nim! Jego jedne z ostatnich słów, pokazywały za to dokładnie, gdzie mają zwrócić się oczy tych, których Bóg wybrał by okazać im łaskę, aby nawet na krzyżu wskazać na realizacje Bożego planu. Jezus nie zwątpił, jak przekonują niektórzy, On wskazał tym którzy patrzą w tej chwili, gdzie mają szukać zapowiedzi tego co wypełnia się przed ich oczyma.

Boże mój, Boże mój, czemu mnie opuściłeś? Czemu jesteś tak daleki od wybawienia mnie, od słów mego jęku? Boże mój, wołam we dnie, a nie odzywasz się do mnie; w nocy, a nie mogę się uspokoić. Tak zaczyna się Psalm 22.

Cały psalm jest proroctwem dotyczącym doskonałej ofiary jaką miał ponieść Jezus, aby odkupić swój wybrany lud, swoją Resztkę, od gniewu Ojca. Jezus, który zamieszkał wśród ludzi, wśród niegdyś wybranego Izraela, oraz tego czym Jego ofiara stanie się dla wybranych. Któż jest prawdziwie święty jak nie Bóg, który sam jest chwałą dana Izraelowi?

Ale ty jesteś Święty, mieszkający wśród chwały Izraela. Psalm 22.

Psalmista, na około tysiąc lat przed Golgotą, zapowiada ostatnie chwile Jezusa. Opisuje wydarzenia, które będą towarzyszyć Mu tuż przed wypełnieniem ofiary, zapowiada to wcześniej niż wspomniani wyżej prorocy, nawet o kilkaset lat.

Ja zaś jestem robakiem, a nie człowiekiem, pośmiewiskiem ludzi i wzgardą ludu. Wszyscy, którzy mnie widzą, szydzą ze mnie, wykrzywiają usta, potrząsają głową, mówiąc: Zaufał PANU, niech go wyzwoli; niech go ocali, skoro go kocha. Psalm 22.

Biczowanie, odczłowieczenie, plucie, urągania, kopanie, ukoronowanie cierniem, publiczne obnażenie…

Jezus został wydany na pohańbienie, odmówiono mu człowieczeństwa, oprawcy potraktowali go, jak coś odrażającego. Naigrywano się z niego podczas zadawania cierpienia, fałszywie oddając mu chwałę przez ukoronowanie cierniem, co miało sprawić mu dodatkowe cierpienie.

A rozebrawszy go, ubrali go w szkarłatny płaszcz. Upletli koronę z cierni i włożyli mu na głowę, a w prawą rękę dali trzcinę. I padając przed nim na kolana, naśmiewali się z niego, mówiąc: Witaj, królu Żydów! A plując na niego, brali tę trzcinę i bili go po głowie. Kiedy go wyszydzili, zdjęli z niego płaszcz, ubrali go w jego szaty i odprowadzili na ukrzyżowanie. Ewangelia Mateusza 27:28-31

Czyż to zachowanie Żydów i rzymskich żołnierzy, nie było wypełnieniem zarówno słów psalmu, jak i późniejszych proroctw? Czy rzymscy żołnierze, wraz z oficerami, a także swoim namiestnikiem, nie stali się narzędziami w rękach Boga, wystawiając Jezusa na pośmiewisko pospólstwa? Suwerenna wola Boga, zgromadziła wszystkich aktorów rozgrywającego się dramatu w jednym czasie, w jednym miejscu, by wypełniło się co Pan zapowiadał.

Otoczyło mnie mnóstwo cielców, osaczyły mnie byki Baszanu. Rozwarły na mnie swe paszcze jak lew drapieżny i ryczący. Psalm 22.

Przysłowiowe w Izraelu stały się owe byki Baszanu, oznaczające min. sytość, siłę, dostatek, a przecież właśnie tacy ludzie oskarżali i wydali Piłatowi Jezusa. Syci we wszystkim, silni w swym narodzie, żyjący w dostatku faryzeusze, oraz oddający cześć cielcom poganie, wykonujący wyrok. Faryzeusze i pospólstwo, Żydzi i poganie, wrzaskiem wymuszający na Piłacie wyrok śmierci, który miał zostać wykonany właśnie pogańską ręką Rzymu i tylko On w tym wszystkim pokorny, otoczony przez zgraje urągających mu wrzaskiem żołnierzy.

Rozpłynąłem się jak woda i rozłączyły się wszystkie moje kości; moje serce stało się jak wosk, roztopiło się w moim wnętrzu. Moja siła wyschła jak skorupa, a mój język przylgnął do podniebienia; położyłeś mnie w prochu śmierci. Psalm 22.

Ubiczowany, obnażony na krzyżu Jezus, pokryty skorupą krwi i brudu, rzucony na ziemię by Go przywiązać i przybić do krzyża. Pozbawiony torturą sił, Jego ciało zostało odkryte, by ciekawscy mogli dostrzec każdy szczegół jego pohańbienia, policzyć każdą kość i ranę na ciele. Spragniony, napojony octem, który sprawiał dodatkowe cierpienie okaleczonemu ciału, upadający pod drewnianą belką krzyża która musiał sam zanieść w miejsce swojej kaźni, by ostatecznie na niej zawisnąć wśród spojrzeń ciekawskich, podniesionych pięści, urągań i bluźnierstw…

A ci, którzy przechodzili obok, bluźnili mu, kiwając głowami; I mówiąc: Ty, który burzysz świątynię i w trzy dni ją odbudowujesz, ratuj samego siebie. Jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża. Podobnie naczelni kapłani z uczonymi w Piśmie i starszymi, naśmiewając się, mówili: Innych ratował, a samego siebie uratować nie może. Jeśli jest królem Izraela, niech teraz zejdzie z krzyża, a uwierzymy mu. Ewangelia Mateusza 27:39-42

Nie wystarczyła fizyczna degradacja ciała, zadanie bólu, zbliżająca się męczeńska śmierć. Ze wszystkich sił oprawcy, wspólnie z kapłanami, faryzeuszami starali się upokorzyć Go, by tym łatwiej zetrzeć Jego imię z kart historii. Mieli do odegrania przed ludem spektakl, który miał pozbawić Jezusa władzy nad duszami tych którzy wzywali Jego imienia. Nie wiedzieli, że tak naprawdę odgrywają role wyznaczone im przez Ojca, w spektaklu ofiarnym Syna.

Psy bowiem mnie osaczyły, obległa mnie zgraja złoczyńców; przebili moje ręce i nogi. Mogę policzyć wszystkie moje kości; a oni patrzą na mnie, przypatrują się. Psalm 22.

Nie tylko wokół krzyża stała zgraja ciekawskich, podburzanych przez kapłanów i sługi świątynne, jeszcze niedawno namawiających Piłata wrzaskiem do ukrzyżowania Jezusa. Aby podkreślić Jego hańbę, wraz z nim po obu stronach, niczym „królewska” świta, zawiśli na swoich krzyżach prawdziwi zbrodniarze. Zbrodniarze, którzy zostali skazani zgodnie z prawem, przez rzymskie władze świeckie. Zbrodniarze, którzy całym swoim życiem zapracowali na swoją karę, a jednak jednemu z nich Jezus okazuje łaskę. Nawet umierając jako doskonały Baranek Ofiarny, oddawał chwałę Bożej suwerenności, która okazała łaskę bandycie.

Ukrzyżowano też z nim dwóch bandytów, jednego po prawej, a drugiego po lewej stronie. Ewangelia Mateusza 27:38

Jakże ironicznie brzmią w świetle Jego ostatnich momentów, ostatnich oddechów, wcześniejsze prośby Jego uczniów. Tych samych którzy chodzili za nim, którym jeszcze przed chwilą zapowiadał co ma się z nim stać. Czyż jesteśmy w stanie przejrzeć i zrozumieć Boży plan, zanim zostanie nam w pełni objawiony zgodnie z Jego wolą?

Wtedy podeszli do niego Jakub i Jan, synowie Zebedeusza, i powiedzieli: Nauczycielu, chcemy, żebyś zrobił dla nas to, o co cię poprosimy. A on ich zapytał: Co chcecie, żebym dla was zrobił? Odpowiedzieli mu: Spraw, abyśmy siedzieli jeden po twojej prawej, a drugi po lewej stronie w twojej chwale. Lecz Jezus im powiedział: Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który ja piję, i być ochrzczeni chrztem, którym ja się chrzczę? Ewangelia Marka 10:35-38

Upodlony, znieważany, wydany poganom ku zamordowaniu w sposób hańbiący, wiszący na krzyżu wśród łotrów, okaleczony, patrzył z góry na kolejne wypełnienie proroctwa-

Dzielą między siebie moje szaty i o moją tunikę rzucają losy Psalm 22.

Rzymskim żołnierzom, zwyczajnie żal było, żeby całkiem dobre ubranie się zmarnowało. Całe ich życie, zgodnie z suwerenną wolą Boga, zmierzało do tego momentu, do tej chwili. Wojny, które toczyli, świty, które ich budziły, zmierzchy które usypiały, radości i troski których doświadczali, nie miały żadnej wartości i znaczenia, wobec kilku słów kłótni i kilku ruchów ręką rzucającą kośćmi.

A gdy go ukrzyżowali, rozdzielili jego szaty, rzucając o nie losy, by rozstrzygnąć, co kto ma wziąć. Ewangelia Marka 15:24

O chwale Jezusa, o Jego osobie ostatecznie świadczyć miał sam Ojciec. Sam Pan, w chwili śmierci Jezusa, w sposób dosłowny odsłonił prawdę, kim był Jezus.

Jezus zaś zawołał ponownie donośnym głosem i oddał ducha. A oto zasłona świątyni rozerwała się na pół, od góry aż do dołu, ziemia się zatrzęsła i skały popękały. Ewangelia Mateusza 27:50-51

Boga za zasłoną Świątyni nie było…

Gdy otwierasz zadrukowane stronice „Strażnicy” według której owi napotkani państwo chcieli głosić ewangelię, gdy otworzysz pisma kaznodziei „protestanckich”, gdy sięgniesz po pełne snów i wizji artykuły charyzmatycznych współczesnych „proroków”, czy mormońskich prozelitów, jeśli zerkniesz na karty papieskich encyklik, listów pasterskich biskupów kościoła rzymskiego, z pewnością nie znajdziesz tam update’u, rozwinięcia Ewangelii, ani jej uzupełnienia, mimo natrętnych prób i intencji ich autorów.

Ewangelię znajdziesz, jedyną, kompletną i wystarczającą tylko w niezmiennym Słowie Bożym, o co zadbał sam Autor.

Jeśli ktokolwiek będzie chciał przekonać Cię, że Pismo jest niewystarczające i konieczny jest zewnętrzny ludzki czy instytucjonalny autorytet, żeby móc Ci je wyjaśnić, wiedz, że jest kłamcą. Jeśli ktoś będzie chciał Cię przekonać, że nie masz autorytetu, żeby zrozumieć Pismo Święte bez jakiegoś dodatkowego, ludzkiego prowadzenia, pamiętaj, że autorytet ma tylko Duch Święty i On w tym prowadzi.

Nie można ewangelizować bez Ewangelii, nie można jej uzupełniać tradycjami, nowymi objawieniami, nowymi światłami, tajemniczymi tekstami „odnajdywanymi” w starożytnych ruinach, czy wręcz przeciwnie we współczesnych snach i wizjach. Nie można traktować jej jedynie jako bazy, punktu wyjścia do rozwinięcia skrzydeł własnych nauk.

Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne do nauki, do strofowania, do poprawiania, do wychowywania w sprawiedliwości; Aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła w pełni przygotowany. II Tym 3:16-17

Rozmowa z owym państwem, skończyła się na propozycji przeczytania Psalmu 22, niestety, nie mieli ze sobą Biblii…

Krystian Wojtkowiak

Avatar

By Maciej Kosatka

Narodzony na nowo w 2009r. Początkowo członek KCHB. Obecnie działa na polu misyjnym w rodzinnym mieście Ostrowie Wielkopolskim. Głosi bezkompromisową Biblijną naukę. Przeciwnik charyzmanii i ekumenii z kościołem rzymski. Prywatnie mąż Pauliny i ojciec trójki dzieci - Jasia, Gabrysi i Szymona. Założyciel i koordynator platformy reformowani1689.pl Odpowiedzialny za rozwój mediów REFOtv. Prowadzi program “REFO za kierownicą”.

2 thoughts on “Świadkowie Jehowy, a Psalm 22”

Comments are closed.